wtorek, 27 stycznia 2015

Witajcie. 

Jestem tutaj by dzielić się z wami moimi przeżyciami, zdjęciami i pomysłami. Chcę pokazać swoją najlepszą stronę, przekonać do aktywnego trybu życia i trochę poopowiadać o sobie. 

Dzień z życia Flinqi

Jak co dzień, budzę się o 5.45. Cóż... Nie jestem pewna, czy mogę nazwać to pobudką. Zanim postawię się na nogi, ustawię budzik na 5 minutową drzemkę. Pomińmy fakt, że czasem orientuję się o 6.10, że to już 5 alarm.
Pierwsze co, to idę do kuchni przygotować owsiankę. (w tym momencie kieruję was do mojego postu OWSIANKA - czyli 3 najzdrowszej potrawy na świecie) Pełna energii, gotowa do wyjścia śmigam w ciemnościach do szkoły.
Wtorek jest wyjątkowym, najwspanialszym dniem. Jestem w szkole do godziny 13.40! Jednak kolejna jest złowroga środa - kółko biologiczne, 7 lekcji i trening koszykówki.
Powracając do daty dzisiejszej. Kilka godzin poświęciłam na wizualne przygotowanie bloga, a następnie o 18:32 wybiegłam z domu, w celu spalania zbędnych kalorii. Pochwalę się: 30 minut biegłam ciągłym, szybkim truchtem, a że mój pies ma ludzkie potrzeby, poświęciłam mu 2 minuty. Tak też w domu wylądowałam o 19:04. Nie sądziłam, że mam tyle siły, aby pokonać tak długą trasę. Był to mój najlepszy wynik.
Odpocząwszy po tak wielkim wysiłku, zjadłam białego grejpfruta i zabrałam się za pisanie debiutanckiego posta.
To byłoby na tyle. Czeka mnie jeszcze seria przysiadów i mogę iść spać.
Życzę wam miłego wieczoru. Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz