sobota, 7 lutego 2015

  Witam!  


Jak minął wam tydzień? Mój poniekąd dobrze, poniekąd źle. Nadal trzyma mnie choroba. Jestem osłabiona i męczy mnie okrutny katar. 

Tabuś
Jednak nie potrafiłam wysiedzieć na sofie i w środę poszłam pobiegać. POBIŁAM SWÓJ REKORD!  
Drogi były kompletnie zaśnieżone. Wzięłam psiaka, który wciągał mnie pod górkę. Dobry z niego przyjaciel. Gdy biegamy razem, nie koncentruję się na zmęczeniu, a na tym, jak Tabu śmiesznie przebiera łapkami w zaspach. To niezła fajtłapa, więc jego ruchy są czasem naprawdę bardzo zabawne.


Można powiedzieć, że rzuciłam się na głęboką wodę, ponieważ po chorobie nadal byłam osłabiona. Odczułam to następnego dnia, gdy w szkole nie miałam siły, aby zostać na kółku z j. polskiego. Po powrocie do domu, termometr wskazywał 35,4°C. Nie mogłam się pozbierać. Chętnie spałabym cały dzień i całą noc. Moja mama myśli, że być może to coś poważniejszego od osłabienia, ale to już zachowam dla siebie. :D 

Wspomnę jeszcze, że w poprzedni weekend byłam w kinie na filmie "Siódmy syn". W sumie bardzo mi się podobał, ale ze względy na to, że chorowałam, moje powieki same się zamykały. Film był pełen ciekawych akcji, które bałam się przeoczyć. Ciało odmawiało mi posłuszeństwa. Jednak wygrałam i nie zasnęłam, a film był naprawdę ciekawy, warty obejrzenia. Poniżej udostępniam zwiastun:


Życzę wam wszystkim spokojnego weekendu. Miłego dnia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz